Żegnaj, lato! – z wizytą w letniej posiadłości Juliette Mainx
Do widzenia, letnie chwile! Czas upałów i mrożonych drinków nieuchronnie dobiega końca. Aby oddać hołd mijającemu sezonowi wakacyjnemu, zapraszamy Was na słoneczną Majorkę. To właśnie tam Juliette Mainx – fotografka i twórcza dusza z Berlina – stworzyła swe wymarzone miejsce na wypoczynek: wyremontowała starą posiadłość i przekształciła ją w prywatne sanktuarium w stylu retro, ze znaczną domieszką współczesnego designu.
Poznajcie Juliette dzięki naszemu krótkiemu Q&A: przeczytajcie o jej skłonnościach do maksymalizmu i kreatywnych impulsach, rzućcie także okiem na klimatyczne zdjęcia jej domu, wypełnionego produktami noo.ma.
Parę słów o sobie…
Nazywam się Juliette, jestem dobrą gospodynią, a poza tym zajmuję się fotografią reklamową i żyję między Berlinem a Majorką.
Największe zalety pracy w sektorze kreatywnym?
To nie najprostsza praca, bo nieustannie współpracujesz z nowymi zespołami nad zupełnie nowymi projektami. Ale jest to bardzo pozytywne. Nigdy nie jest nudno i nieustannie poznajesz nowych ludzi, dzięki którym możesz stawać się jeszcze bardziej kreatywna!
Jak opisałabyś Twój styl?
Maksymalistyczny. Pełen miłości do kolorów, a także do materiałów tradycyjnych.
Twoim niezawodnym źródłem inspiracji jest…
Smutna muzyka! (śmiech) I puste pokoje, które mogę wypełnić.
Jestem maksymalistką. Z miłością do kolorów, ale i do tradycyjnych materiałów.
Juliette Mainx, fotografka
O czym myślisz, gdy dekorujesz przestrzenie wokół siebie?
O ludziach, dla których to robię. Chcę, żeby wnętrza były przytulne i wypełnione dobrą energią.
Twoja ulubiona kombinacja kolorystyczna?
Jasny róż i zieleń!
Opowiedz nam o Twoim wakacyjnym domu.
Dorastałam na Majorce, do Berlina wyjechałam, gdy miałam 18 lat. Nie spodziewałam się, że wrócę i wcale tego nie chciałam, ale pewnego dnia dostałam ofertę kupna posiadłości na wsi. Było to miejsce zupełnie wyjątkowe, do tego położone niedaleko domu mojego ojca. To miejsce, do którego jeżdżę, żeby się wyciszyć. Jeśli chodzi o meble, prawie wszystko w środku pochodzi z drugiej ręki!
Powody, dla których kocha się Majorkę?
Góry i morze. Ma wiele do zaoferowania: Majorkanie są najlepsi, podobnie jak tutejsze jedzenie.
Twój ulubiony element wystroju posiadłości…
Moja lampa Pipistrello!
Najprzyjemniejszy aspekt wakacji to…
Rozpoczęcie dnia bez żadnego konkretnego planu i bez pomysłu na to, co robić.