Rozmowy o prostocie — poznaj Renę Noordermeer ze Studio Hear Hear
Zrelaksuj się, weź głęboki oddech i wyobraź sobie, że stoisz pomiędzy norweskimi wzgórzami, a twoje płuca wypełnia orzeźwiające, północne powietrze. Albo, powiedzmy, że jesteś w drewnianym domu: gałęzie trzaskają w kominku, świat na zewnątrz wydaje się chłodny i piękny zarazem, a wokół ciebie znajdują się przedmioty, które sprawiają ci radość.
Cieszymy się, że możemy zaprosić was do domu Reny Noordermeer, której życie kręci się wokół prostoty i rzemiosła. Rena zajmuje się szeroko pojętą pracą twórczą (obecnie z naciskiem na stolarstwo) i spełnia swoje marzenie o życiu powoli i w bardziej świadomy sposób, w otoczeniu przyrody norweskiego wybrzeża. Wraz z mężem Samem przeniosła się tam z Holandii, by wspólnie prowadzić twórczą inicjatywę, Studio Hear Hear. Poznajcie historię Reny i zajrzyjcie do jej mieszkania, w którym komoda Bau idealnie harmonizuje z wyłożonymi drewnem ścianami i subtelnymi elementami wystroju.
Czym jest dla ciebie prostota?
Prostotą nazwałabym to, do czego dążę zarówno w życiu codziennym i designie. Oznacza ona dla mnie bycie odartą ze wszystkiego co zbędne, oraz trzymanie się tego, co proste i jasne. Dzięki temu mogę zachować czystość umysłu w czasach, kiedy łatwo o przytłoczenie i rozproszenie.
Zanim zdecydowałaś się odmienić swoje życie i osiedlić się między fiordami, prowadziłaś urocze studio w Amsterdamie, które często pokazywałaś na swoim Instagramie. Czy mogłaś sobie wtedy wyobrazić swoje życie w norweskiej chatce?
Łatwo było nam (mojemu mężowi i mnie) wyobrazić sobie życie na farmie z gromadką zwierząt i sadem, ale nigdy nie marzyłam, że to będzie Norwegia. Sam jest w połowie Norwegiem i zdarzało nam się wcześniej rozmawiać o małym domku letnim właśnie tam, jednak dopiero kiedy oboje zamknęliśmy swoje sklepy w Amsterdamie, zdaliśmy sobie sprawę, że to naprawdę może być nasza szansa.
Kiedy oglądamy zdjęcia twojego domu, niemalże na własnej skórze możemy poczuć falę ciepła uderzającą po powrocie z wczesnowiosennego spaceru. Mogłabyś opowiedzieć nam coś o procesie dekoracyjnym, który doprowadził do stworzenia tak przytulnej atmosfery?
Mieszkamy w tradycyjnym drewnianym wiejskim domu, który został zbudowany ponad sto lat temu rękami pierwszych mieszkańców. Drewniane podłogi, ściany i sufity dodają wnętrzom uroczego, ciepłego i przyjaznego klimatu. Jednak całe to drewno to czasem za dużo, dlatego użyłam prostych dekoracji, jasnych odcieni, mocnych linii i naturalnych materiałów, takich jak len i wełna, by dodać odrobinę głębi bez utraty przytulności.
„Życie blisko natury” może brzmieć trochę tandetnie, ale jest to dosłownie pierwsza myśl, która przychodzi do głowy, kiedy widzimy kwiaty na twoim parapecie i zapierający dech w piersiach widok za oknem. W jaki sposób przyroda przejawia się w twoim życiu i pracy?
Nawet nie wiem, od czego zacząć! Natura jest niewątpliwie obecna w każdym aspekcie mojego życia. W rozpędzonym, nowoczesnym życiu, gdzie zawsze musimy „coś robić”, prawie zapominamy o tym, by po prostu „być”. A natura zawsze przypomina mi o „byciu”. Mam bardzo głęboką relację z lasem.
Mam bardzo głęboką relację z lasem. Kiedy czuję się przytłoczona lub zaniepokojona, drzewa, mech i skały zawsze przynoszą mi spokój.
Rena Noordermeer, współzałożycielka Studio Hear Hear
Kiedy czuję się przytłoczona lub zaniepokojona, drzewa, mech i skały zawsze przynoszą mi spokój i inspirację. Gdy spędzam czas na zewnątrz, staję się bardziej uważna, wdzięczna i doceniam życie. W mojej głowie jest więcej przestrzeni na szczęście, spokój i kreatywny flow.
Musimy przyznać, że jesteśmy pod wrażeniem twojego rzemiosła, szczególnie drewnianych skarbów, które tworzysz. Jako że sami posiadamy w ofercie zestaw toczonych w drewnie naczyń, jesteśmy świadomi, jak wiele umiejętności wymaga stworzenie z kawałka drewna misy lub talerza. Będziemy wdzięczni, jeśli opowiesz nam o procesie kreatywnym, który stoi za twoimi pracami!
Sam zaczął pracę na tokarce (to przyrząd, którego używa się do formowania drewna lub metalu), gdy mieszkaliśmy w Holandii. Zrobiliśmy nawet kilka kolaboracji z użyciem jego wyrobów z drewna i moich z ceramiki. Kiedy przenieśliśmy się do Norwegii, straciłam zapał do tworzenia ceramiki. Ponadto, pozyskanie gliny i glazury stało się bardziej skomplikowane. Na szczęście mieliśmy na utrzymaniu wielki las, więc pomysł pracy w drewnie przyszedł bardzo naturalnie. Sam nauczył mnie wiele o pracy na tokarce i jestem bardzo zadowolona ze wspólnej pracy nad nowymi projektami. To wspaniałe uczucie: pracować nad czymś od początku do końca. To najbardziej lokalne wyroby, jakie można sobie wyobrazić.
