Przejdź do treści

Koszyk 0

Twój koszyk jest pusty

Poznaj nasze bestsellery

Teraz czytasz: Miasto, geometria i minimalizm - poznaj wybitny duet fotografów

31 grudnia 2020 r. - Ludzie

Miasto, geometria i minimalizm – poznaj duet niezwykłych fotografów!

Opowiadanie historii za pomocą zabawnych i zaskakujących zdjęć, dalekich od konwencjonalnych fotografii architektury, to najważniejszy cel dwóch pomysłowych fotografów–artystów i byłych architektów: Anny Devís i Daniela Ruedy.

Pomimo młodego wieku, znaleźli się w rankingu Forbes 30-stu przed 30-stką, a ich prace były drukowane w dziesiątkach różnych publikacji i wystawiane na całym świecie od Miami, przez Cannes i New Delhi, aż po Tokio. Poprzez swoje fotografie, Daniel i Anna nieustannie przekazują radość i optymizm i zachęcają nas, jak śpiewał Monty Python, do spojrzenia na jasną stronę życia.

Niedawno odwiedziliśmy ich piękne mieszkanie w Walencji i rozmawialiśmy o interesujących aspektach ich życia prywatnego i kariery zawodowej. Wejdź wraz z nami do ich jasnego i przestronnego domu i poznaj bliżej naszych gospodarzy!

Zabawne, geometryczne, urocze i inspirujące – to tylko kilka wyrażeń, które przychodzą na myśl, kiedy ogląda się Wasze prace. Czy możecie opowiedzieć, w jaki sposób wypracowaliście Wasz fotograficzny styl?

Anna i Daniel: Chociaż żadne z nas już nie pracuje w zawodzie, oboje jesteśmy architektami. Od zawsze lubiliśmy robić zdjęcia budynków. Niestety, poza naszymi kolegami architektami, nikt nie zwracał uwagi na nasze fotografie. Musieliśmy się dopiero nauczyć, że nie każdy uwielbia abstrakcyjne i minimalistyczne kompozycje tak bardzo jak my, architektoniczni nerdzi!

Od zawsze mieliśmy poczucie, że architekci z reguły nie są zbyt dobrzy w komunikowaniu, jak ważna jest ich praca i odpowiedzialność wobec społeczeństwa. Nauczyliśmy się, że możemy to zmienić właśnie dzięki naszej fotografii. Odkryliśmy, że dzięki mieszance kreatywności i humoru, w naszych zdjęciach możemy wyróżnić określone budynki sprawiając, że ludzie nieznający się na architekturze staną się podekscytowani konkretną przestrzenią, która w przeciwnym razie nigdy nie wzbudziłaby ich zainteresowania.

Wizualna koncepcja Waszych prac jest wspólna dla Was obojga. Dlaczego zatem zdecydowaliście się pokazywać Wasze fotografie na dwóch oddzielnych kontach na Instagramie?

Zgadza się! Można powiedzieć, że koncepcja pracy zespołowej jest głęboko zakorzeniona w naszym DNA. Pracujemy razem nad każdą fotografią, chociaż każdy z nas ma swoją specjalizację. Na przykład Anna, jako artystka, bardzo lubi rozwiązywać problemy i pracować ręcznie. Dlatego jest odpowiedzialna za tworzenie naszych rekwizytów. Ja jestem jej całkowitym przeciwieństwem: ja (Daniel) jestem osobą techniczną i martwię się o takie rzeczy, jak geometria, kompozycja i jakość obrazu. Więc niezależnie od tego, czy pracuję z komputerem, czy robię zdjęcia aparatem, najprawdopodobniej przez większość czasu znajdziesz mnie za ekranem. Co ciekawe, w miarę upływu lat zdajemy sobie sprawę, że nie tylko każde z nas wnosi do naszego duetu to, co robi najlepiej, ale także nieustannie uczymy się od siebie nawzajem tego, jak doskonalić się w obszarach, w których z natury nie czujemy się komfortowo.

Jeśli chodzi o nasze dwa oddzielne konta na Instagramie, obawiamy się, że naprawdę nie ma ku temu interesującego powodu! Kiedy się poznaliśmy, oboje mieliśmy własne konta na Instagramie, ponieważ zawsze uwielbialiśmy robić zdjęcia. Jesteśmy razem od dłuższego czasu, ale wydaje mi się, że fotografią interesowaliśmy się jeszcze dłużej!

Znalezienie odpowiedniego miejsca, przygotowanie scenografii, wykonanie zdjęć i stworzenie dobrego podpisu – to wszystko wydaje się być bardzo czasochłonnym procesem. Pracujecie nad każdym projektem tylko we dwójkę, czy też stoi za Wami cały zespół?

Jesteśmy bardzo wydajnym dwuosobowym zespołem, chociaż musimy przyznać, że jest wiele chwil, w których nie wzgardzilibyśmy dodatkową pomocą! Jednak mimo wszystko uwielbiamy angażować się w każdy aspekt tworzenia naszych prac: od burzy mózgów i poszukiwania lokalizacji, po robienie rekwizytów, rzeczywiste wykonywanie zdjęć i wszystko to, co pomiędzy. Zawsze mamy niekończącą się listę rzeczy do zrobienia, na długo zanim przygotujemy scenografię. Jest to dość zabawne, ponieważ na pierwszy rzut oka można by pomyśleć, że większość naszych obrazów nie jest tak trudna do zrealizowania, ze względu na ich minimalistyczny wygląd. Ale z biegiem lat nauczyliśmy się, że osiągnięcie takiego poziomu prostoty jest naprawdę bardzo skomplikowane, co sprawia, że proces tworzenia każdego obrazu jest zupełnie nową i niepowtarzalną przygodą!

Tworzenie zdjęć to Wasza pełnoetatowa praca, czy traktujecie to jako projekt poboczny?

Obie rzeczy na raz! Mimo, że stale współpracujemy z markami i firmami z całego świata, nadal tworzymy obrazy, które są bez wątpienia nasze własne. Niektóre z naszych ulubionych prac powstały w wyniku współpracy z różnymi firmami. To właśnie podczas kreatywnych burzy mózgów z klientami narodziły się niektóre z naszych najlepszych pomysłów! Powiedziałbym, że fotografowanie to praca na pełny etat, ale jest to zarazem coś, nad czym naprawdę lubimy pracować.

Nie żartujemy, kiedy mówimy, że pracując, spełniamy nasze marzenia!

Daniel Rueda, fotograf

Oboje ukończyliście Szkołę Architektury w Walencji. Jaką wizję swojej przyszłości zawodowej mieliście na początku studiów? Czy miała ona coś wspólnego z fotografowaniem?

Nic podobnego! Oprócz architektury mieliśmy wiele różnych zainteresowań w czasie studiów, chociaż fotografia zawsze była naszym preferowanym hobby. To jest coś, co zawsze lubiliśmy robić, ale nie sądzę, by któreś z nas przypuszczało, że będziemy z tego żyć! Nie żartujemy, kiedy mówimy, że pracując, spełniamy nasze marzenia!

Poznaliście się, studiowaliście i nadal mieszkacie w Walencji – rodzinnym mieście jednego z najbardziej rozpoznawalnych architektów na świecie, Santiago Calatravy. Czy jego prace miały wpływ na Wasze niekonwencjonalne podejście do architektury? Jeśli nie, czy są jacyś inni architekci, których podziwiacie?

Oczywiście – jest ich zbyt wielu, aby zliczyć! Co do samego Santiago Calatravy, to naprawdę nie jestem pewien, czy miał na nas jakiś wpływ, ale kto wie! Jego podejście do architektury jest bardzo ryzykowne, ale jego prace są niesamowicie piękne. Na pewno nie pozwalają być wobec nich obojętnymi! Inne nazwiska, które przychodzą na myśl, to Fran Silvestre i Ricardo Bofill. Pozornie ich języki architektoniczne nie mogłyby być bardziej od siebie oddalone, ale jeśli się w nie zagłębisz, odkryjesz w nich wspólną pasję przybliżania architektury ludziom poprzez piękno, kreatywność i prostotę. Jest to coś, w czym się w pełni odnajdujemy!

Jesteście bardzo młodzi, oboje obchodzicie w tym roku trzydzieste urodziny, ale już znaleźliście się w Forbes 30 under 30, Wasze prace były drukowane w dziesiątkach publikacji i wystawiane na całym świecie, od Miami, przez Cannes i New Delhi po Tokio. Musieliście ciężko pracować, aby to wszystko osiągnąć. Czy czujecie, że pomogła Wam też odrobina szczęścia?

Nie jesteśmy w stanie wystarczająco podkreślić, jak bardzo jesteśmy wdzięczni za to, co mamy. Oczywiście odrobina szczęścia jest potrzebna każdemu, kto chce osiągnąć sukces! Ale musimy przyznać, że jesteśmy również bardzo dumni z każdego z naszych osiągnięć, ponieważ wierzymy, że zasłużyliśmy na każde z nich ciężką pracą i ciągłym wysiłkiem.

Pracujecie i mieszkacie razem. Czy trudno było Wam ustalić równowagę między życiem zawodowym a prywatnym?

Szczerze mówiąc, czasami jest to naprawdę trudne! Nie możesz narzekać w domu na zawiłości dnia pracy, kiedy twój partner jest prawie dosłownie twoim szefem (śmiech). Praca z drugą połówką nie zawsze jest najłatwiejszą rzeczą na świecie, ale nie zmienilibyśmy jej na nic! Robimy to, co lubimy najbardziej, z osobą, którą najbardziej lubimy. Czy to nie jest niesamowite?!

Wierzymy, że wszystko, co mamy, osiągnęliśmy dzięki ciężkiej pracy i nieustannemu wysiłkowi.

Anna Devís, Daniel Rueda - fotografowie

Mieszkacie w pięknej Walencji. Co najbardziej lubicie w tym mieście? Czy macie jakieś specjalne miejsca do polecenia?

Kochamy tu dosłownie wszystko. Ładna pogoda, pyszne jedzenie, kreatywni ludzie; Walencja to wyjątkowe miasto w Hiszpanii. Powiedziałbym, że jest to jedno z najlepszych miejsc na świecie – jeśli nie zawsze, to przynajmniej w nadchodzącym czasie. Wierzcie lub nie, Walencja została niedawno ogłoszona Światową Stolicą Designu 2022! Przez cały rok w mieście będą odbywały się wykłady, warsztaty i wystawy mające na celu przybliżenie designu mieszkańcom. Jeśli nigdy wcześniej nie byliście w Walencji, lepiej zacznijcie szukać biletów lotniczych już teraz!

Bardzo nam się podoba Wasze mieszkanie! Jest jasne, przestronne i, zupełnie jak Wasze fotografie, bardzo minimalistyczne. Czy moglibyście opowiedzieć nam o kryteriach, którymi kierujecie się przy wyborze mebli do Waszego wnętrza

Oczywiście, choć nie ma w tym żadnej tajemnicy. Jak widzicie, to podłogi są protagonistami naszego mieszkania. Te małe, tradycyjne płytki ceramiczne znane są jako płytki Nolla. Zostały zaprojektowane i wyprodukowane w Walencji wiele, wiele lat temu. Ich jasne kolory i geometryczne wzory zasługują na najwięcej uwagi. Dlatego staramy się mieć jak najmniej mebli i chcemy, by były one jak najprostsze. Jednak posiadanie mniejszej ilości mebli nie oznacza, że mało się nimi przejmujemy. Jest dokładnie odwrotnie! Jako że nie chcemy mieć zbyt wielu rzeczy w naszym mieszkaniu, każda decyzja o zakupie nowego mebla musi być starannie przemyślana. Na dłuższą metę jest to bardzo dobry sposób kupowania! Spędziliśmy mnóstwo czasu urządzając i meblując każdy z naszych pokoi po remoncie, ale uwielbialiśmy każdą minutę tego procesu. Odkrywanie projektantów i przedmiotów, które potem znalazły swoje miejsce w naszym mieszkaniu, było jednym z najbardziej fascynujących jego części. Nasz związek z każdym z naszych mebli jest tak silny, że kiedy tylko ich dotykamy lub na nie patrzymy, przypomina się nam, dlaczego tak bardzo je kochamy.

Sprawdź produkty z tego artykułu:

Łóżko Eton Basic Sale price From €734 Regular price €1.049
Stolik nocny Tu Sale price €173 Regular price €289
Kwietnik Maki - wysoki Sale price €115 Regular price €229

Wybierz swoją lokalizację

Wybierz język i lokalizację, aby zobaczyć odpowiednie koszty wysyłki i czas dostawy. Zmiany można wprowadzić teraz lub później.

Lokalizacja i waluta
Niemcy (EUR)
Język
English