Jak wyjść poza strefę stonowanego komfortu i pokochać kolory w mieszkaniu – Lucie Vacková
Dla tych, którzy od lat żyją we wnętrzach o stonowanych barwach, praktycznie niemożliwe jest zakochanie się, z dnia na dzień, w kolorowych przedmiotach. Są jednak wyjątki. Lucie Vacková, do tej pory wierna delikatnym barwom, wprowadziła niedawno niespodziewaną, kolorową nutę do swojego wnętrza.
Lucie, z zawodu lektorka języka angielskiego, postawiła na karierę w designie jako niezależna fotografka i stylistka wnętrz. Prowadzi również inspirujący profil na Instagramie @the.aesthetic.eye.
Przekonaj się co sprawiło, że Lucie zdecydowała się wyjść poza swoją strefę komfortu i zobacz, jak jej piękne, monochromatyczne wnętrze zyskało dzięki temu bardziej kolorowy wyraz. Nie ukrywamy dumy z faktu, że to nasza Szafka RTV Met w odcieniu malinowej terakoty zapoczątkowała tą fantastyczną odmianę!
Przeczytaj historię Lucie, by wraz z nią przeżyć jej barwną przygodę!
Mój stosunek do zdecydowanych barw we wnętrzach był zawsze skomplikowany: taka sinusoida miłości i nienawiści. Ilekroć wprowadzałam do domu mocniejszy akcent kolorystyczny, szybko okazywało się, że miałam go zwyczajnie dość. Zawsze więc trzymałam się bezpiecznych, przytłumionych odcieni beżu, szarości, czerni i bieli. Czy myślę, że monochromatyczny dom jest ponadczasowy? Zdecydowanie tak. Duże szanse, że za dziesięć, dwadzieścia lat nadal będzie mi się podobać taka właśnie kolorystyka.
Szybko zorientowałam się, że w stonowanych barwach jest mi najlepiej. Były w mojej strefie komfortu. Ale wyjście poza nią może zaowocować nowym i cennym doświadczeniem
Lucie Vackova - projektantka i fotografka wnętrz
Szybko zorientowałam się, że w stonowanych barwach jest mi najlepiej. Były w mojej strefie komfortu. To właśnie w naszej strefie komfortu czujemy się jak w domu: pozostawanie w jej granicach zapewnia spokój i stabilizację. Ale wyjście poza nią może zaowocować nowym i cennym doświadczeniem. Dotyczy to również projektowania i stylizacji wnętrz. Jakiś czas temu zadałam sobie pytanie: czy jestem gotowa zaprosić do swojego domu nowy, konkretny kolor? Na przykład w postaci interesującego mebla? Okazało się, że jak najbardziej. Dzięki noo.ma.
Jestem żółtodziobem w dziedzinie odważnych barw, więc zaskoczyłam samą siebie wybierając szafkę RTV Met w przyciągającym wzrok kolorze terakoty. Zarówno forma, jak i sama kolorystyka mebla nawiązują do stylistyki z połowy XX wieku, co idealnie współgra z moim wnętrzem, inspirowanym skandynawskim designem. Oba te prądy wiele zawdzięczają estetyce Bauhausu, dlatego tak dobrze do siebie pasują.
Szafki RTV Met dostępne są również w kolorach białym i czarnym. Chociaż jestem zdania, że obie te opcje są niewątpliwie piękne, jednak przejrzyste i eleganckie linie tego mebla pozwalają na bardziej kreatywne wykorzystanie koloru. Terakotowy odcień na minimalistycznym meblu wydaje się być idealnym wyborem dla kogoś takiego jak ja, kto jest trochę nieufny wobec wprowadzenia odważniejszych barw do swojego domu.
Zawsze, gdy chciałam dodać mojemu wnętrzu szczyptę koloru, zadowalałam się zakupem paru tkanin, na przykład dekoracyjnych poduszek. Efekt był dobry, jednak nigdy doskonały. Teraz postanowiłam zdobyć się na odrobinę szaleństwa i pójść w coś odważniejszego! Kochałam i nienawidziłam zdecydowane barwy przez prawie 15 lat. Okazało się, że znalazłam sposób, by ustatkować się z nimi na życie!