Rozmowa w dobrym stylu z Sonią Dubois — projektantką kultowego koca Lino

Jak przebiega proces tworzenia linorytu?

Techniki linorytu nauczyłam się w Pracowni Druku Wypukłego na UAP, jednak szybko wypracowałam własny sposób tworzenia. Wzór rysuję bezpośrednio na linoleum, używając długopisu lub kredki, co zazwyczaj ogranicza się do zarysowania obrysu matrycy i jej głównych elementów. Ilustracje rzeźbię dłutem, a detale często powstają spontanicznie podczas pracy. To trochę jak szkicowanie dłutem na matrycy. Farbę aplikuję różnymi metodami: wałkiem, pędzlem, chusteczką, lub techniką suchego tłoku, bez użycia farby. Gotowy wzór odbijam na papierze za pomocą prasy drukarskiej.

W jaki sposób weszłaś do świata sztuki? Jak wyglądała twoja początkowa twórczość?

Moja edukacja artystyczna rozpoczęła się w Liceum Plastycznym im. Constantina Brancusi w Szczecinie, w klasie o profilu snycerskim, gdzie nauczyłam się pracy z drewnem i używania dłut. Następnie ukończyłam studia magisterskie z architektury na UAP (dawne ASP w Poznaniu), gdzie mieliśmy liczne zajęcia artystyczne. Po roku pracy jako grafik, zdecydowałam, że nie chcę spędzić reszty życia pracując przed komputerem dla ludzi, z którymi się nie identyfikuję. Wtedy właśnie zaczęła się moja artystyczna podróż. Na początku moje prace linorytowe były głównie figuratywne i monochromatyczne, często przedstawiające smutne wersje kobiet z obrazów takich malarzy jak Botticelli, Manet czy Rubens.

Z jakimi wyzwaniami mierzysz się w swojej pracy jako ilustratorka?

Największe wyzwania to te mniej romantyczne, typowe dla prowadzenia jednoosobowej działalności gospodarczej. ;)

Wymień trzy cechy dobrego współczesnego designu.

Oryginalny pomysł, szlachetny materiał i wykonanie cruelty-free.

Co jest twoim największym źródłem inspiracji?

Fauna i flora — szczególnie polskie pola i lasy — oraz muzyka: ostatnio głównie mk.gee i oysterboy.